Azja, Chiny, Relacje

Chiny – wiza tranzytowa 77/144h, jak wyjść z lotniska podczas przesiadki w Pekinie? [Azja Cz. 2]

Wiza tranzytowa, jak wyjść z lotniska podczas przesiadki w Pekinie

Wróciliśmy! Cała nasza podróż po Azji minęła, a My mamy dla Was mnóstwo ciekawych artykułów z całej podróży, które będą co jakiś czas tutaj się pojawiać. Zapraszamy więc do śledzenia ich wg. kolejności aby zachować spójność.

Przechodzimy zatem do pierwszych dni podróży, czyli lotu z Polski do Chin oraz lotniska w Pekinie.

Wstęp - Lotnisko w Warszawie i wylot

Wylot mieliśmy 21 marca (czwartek), niestety plany się zmieniły i na lotnisko musieliśmy jechać już 20 marca (środa), ponieważ 21 miały odbyć się strajki rolników – mieli blokować główne ulice i baliśmy się że nie wjedziemy rano do Warszawy – a lot był o 13:00. Pojechaliśmy więc 20 marca i spaliśmy w hotelu Poleczki Apartaments (najtańszy jaki udało się znaleźć w okolicy lotniska). 

Sam hotel to zdecydowanie nic szczególnego, jak za te pieniądze (dosyć wysokie), ale trzeba pamiętać że w bliskiej lokalizacji od lotniska. Do naszego parkingu mieliśmy 300 metrów, więc rano tylko przejechaliśmy autem i udaliśmy się Warszawskie lotnisko.

Na lotnisku zaliczyłem „małą wpadkę”, ponieważ zamówiłem kawę którą (wrzącą) wylałem na JEDYNE spodnie z długimi nogawkami… A były mi one potrzebne ponieważ w Pekinie panowało wtedy ok. 14 stopni Celsjusza. Szybka akcja, „wyprałem” je w łazience lotniskowej i suszyłem pod suszarką – niestety nie wyschły… Chodziłem po lotnisku w krótkich spodenkach, a w między czasie długie spodnie wywieszałem gdzie się da żeby wyschły zanim dolecimy do Pekinu… Taka mała anegdotka z podróży.

Jeszcze w skrócie, lecieliśmy z Warszawy a dokładnie lotniska Chopina do Pekinu, linią lotniczą AirChina. Za pierwszym razem mieliśmy 14h przesiadki a na powrocie 19h. Docelowo lecieliśmy do Bangkoku w Tajlandii. Zarówno za pierwszym jak i drugim razem udało nam się opuścić lotnisko w Pekinie na wizie tranzytowej 77/144h.

Lot do Chin - Linia lotnicza AirChina

Lot do Pekinu z Warszawy trwał ok. 10h i tutaj chciałbym zaznaczyć oraz nawiązać do wcześniejszego artykułu – mnóstwo osób narzeka na linię AirChina, natomiast my obecnie, z czystym sumieniem możemy ją… bardzo mocno polecić. Nie wiem czemu jest taki hejt na tą linię, bo długie przesiadki w Pekinie? I co z tego? 10h wytrzymać na lotnisku to nie jest większy problem wg. mnie, a przy dłuższych można próbować wyjść na miasto i przy okazji zwiedzić Pekin. Wiadomo, jak ktoś oczekuje luksusów i ultra wygody, a tym samym chce zaoszczędzić na bilecie lotniczym kilka stówek, to sam sobie jest winien. Poza tym każdy wie już wcześniej jakiej długości przesiadki będzie miał… Jak dla nas siedzenia były wygodne, obsługa rewelacyjna, jedzenie (2 posiłki) było bardzo smaczne, dostaliśmy poduszkę, koc, słuchawki, było bardzo dobrze jak na cenę którą zapłaciliśmy, w porównaniu do innych przewoźników którymi już wcześniej lataliśmy.

AirChina oferuje w ramach zakupionego biletu darmowy dostęp do ich lounge na lotnisku w Pekinie lub w przypadku dłuższych przesiadek hotel przy lotnisku – można wybrać tylko jedną z tych 2 opcji. Jak zarezerwować takie usługi? Najlepiej zadzwonić na europejską infolinie AirChina (numer telefoniczny na google – rozmawiają po angielsku). Strona AirChina i aplikacja niestety jest bardzo oporna – i to niestety fakt, bardzo ciężko się po nich poruszać i nawet jak wszystko się zgadza, to często po wpisaniu swoich danych np. nie widać naszej rezerwacji itp. Szczególnie gdy rezerwowaliśmy bilet przez pośrednika – wtedy na pewno będą problemy z ich aplikacją lub stroną internetową, więc najlepiej zrobić to telefonicznie – tak jak my. Zarezerwowaliśmy hotel transferowy który oferowała AirChina, na powrocie, bo wtedy mieliśmy tą dłuższa przesiadkę 19h, a chcieliśmy zmaksymalizować szasnę na opuszczenie lotniska – podobno jak się ma rezerwacje na hotel to jest większe prawdopodobieństwo że nas wypuszczą.

Lotnisko w Pekinie
Jak dostać wizę tranzytową 77/144h?

Lot trwał 10 godzin, tego dnia (22 marzec na czas Chiński), mieliśmy mieć przesiadkę 14 godzin na lotnisku w Pekinie, byliśmy bardzo wcześnie rano bo ok. 5:50 więc na lotnisku tłumów nie było.

Tutaj kilka słów odnośnie lotniska w Pekinie, również nie zgadzamy się z opiniami ludzi w internecie, naczytaliśmy się dużo negatywnych komentarzy i trochę się obawialiśmy. Finalnie okazało się że obsługa na lotnisku była bardzo miła, nikt nie krzyczał, kontrole bezpieczeństwa były jak wszędzie indziej i w zasadzie to wszystko. Faktycznie jednak, mają tam problem z językiem angielskim, zarówno na lotnisku jak i na mieście.

Pierwszym problemem było jednak znalezienie stoiska z wizami 77/144h, jest to małe stoisko z niebieskim szyldem z napisem „Transfer Visa 77/144h” – ale, takie stanowisko które udało nam się znaleźć, było zamknięte. Jak się okazało, wystarczyło iść przed siebie i potem skręcić w lewo, po drugiej stronie jakby tego korytarza lotniskowego, było takie samo stanowisko i było otwarte. W zależności w którym miejscu wysiądziecie z samolotu, może to się różnić, przy bramkach do kontroli paszportowej stała Pani z obsługi i doradzała ludziom gdzie mają iść – to była jedyna osoba która mówiła perfekcyjnie po angielsku, więc to ona nam pomogła. Najważniejsze to szukać stanowiska z niebieskim szyldem „Transfer Visa 77/144h”, a dopóki nie znajdziecie, to nie przechodźcie przez żadne kontrole bezpieczeństwa lub paszportowe, bo te stanowisko jest dostępne przed tymi kontrolami, jak przejdziecie dalej np. na transfer i przejdziecie kontrole bezpieczeństwa, to już nie będziecie mogli się cofnąć i traficie na terminal transferowy.

Do stoiska z wizami były otwarte dwa okienka, ale również była ogromna kolejka pomimo wczesnej pory i ogólnej małej liczby ludzi na lotnisku, więc staliśmy w niej ok. 1h przy okazji wypełniając druczki. Ważne – druczki które wypełniacie powinny mieć niebieski pasek, wtedy będziecie mieć pewność że to odpowiednie druczki. Nie ma tam nic skomplikowanego, podstawowe dane, numery lotów, skąd i gdzie lecicie, kontakt do Was i co najważniejsze – miejsce zatrzymania/docelowe w Pekinie. Tutaj Ci którzy na prawdę mają transfer, wpisują lotnisko z którego mają kolejny lot, Ci którzy chcą wyjść na miasto i zwiększyć prawdopodobieństwo że się uda, wpisują nazwę hotelu który zarezerwowali, my nic nie wpisaliśmy… Podczas pierwszej przesiadki nie mieliśmy zarezerwowanego hotelu, więc zostawiliśmy te pole puste.

Tutaj kolejny raz, już 3, zderzenie między rzeczywistością a internetem, w internecie każdy pisał jak to w tych okienkach jest źle, pracownicy są niemili i mówią po chińsku bo nie znają angielskiego. To, że nie znają angielskiego to fakt, ale nie mówią po chińsku, a starają się coś powiedzieć łamanym angielskim. Na prawdę nie ma tragedii, demonizowanie tych strażników zapewne wynika z faktu że nie puścili kogoś i ta osoba w złości ich krytykuje. Być może faktycznie, czasami na tych okienkach pojawiają się Ci mniej kulturalni strażnicy, no ale teraz piszę z doświadczenia – w obu przypadkach trafiliśmy na miłych strażników w okienku.

Bez najmniejszego problemu dostaliśmy wizę, pomimo iż Pani strażniczka która siedziała w okienku, zapytała się nas gdzie mamy hotel zwracając uwagę na pozostawione puste pole na druczku, a my na to, że nigdzie bo idziemy zwiedzać (wprost się przyznaliśmy)… Pani trochę się zawahała ale finalnie uśmiechnęła się do nas i dała w tym miejscu kreskę. Chyba po prostu najlepiej faktycznie mieć w zanadrzu jakąś rezerwacje hotelu – tak dla pewności.

Po dostaniu wizy udaliśmy się do bramek kontroli paszportowej, tak aby wyjść z lotniska, ważne aby nie iść tam gdzie jest napisane „Transfer” bo tam jest kontrola do terminalu transferowego. Kontrola paszportowa bardzo rutynowa, nic szczególnego, dużo gorsza była w Kambodży (ale to materiał na inny artykuł). Co dziwne, po przejściu kontroli paszportowej, nie mieliśmy już żadnej kontroli, nawet bezpieczeństwa. W sensie były tam dalej stanowiska do tego, ale Pan który tam siedział, machnął do nas ręką żebyśmy szli prosto. A to dziwne bardzo, bo przy przejściu bezpośrednio na transfer jest dosyć szczegółowa kontrola bezpieczeństwa – a więc jak lecisz od razu do innego kraju to Cię sprawdzają bardzo dokładnie, a jak wychodzisz na miasto, to nie sprawdzają w ogóle… Trochę to dziwne. 

Jak poruszać się po Pekinie?
Transport publiczny

Po „wyjściu z lotniska” tak na prawdę nadal na nim jesteśmy, wychodzimy tylko z terminala 3 transferowego, musimy więc dostać się do 2 skąd kursuje już metro do centrum. Pomiędzy terminalami jeździ kolejka, która jest darmowa i jeździ co chwilę, łatwo ją odnaleźć ponieważ jest dobre oznaczenie.

Po dojechaniu kolejką na terminal 2 udajemy się do wyjścia ale za znakami w kierunku metra do centrum – spokojnie tutaj również wszystko jest dobrze oznaczone.

Należy kupić bilet w maszynie i tutaj pojawiły się już pierwsze problemy… Otóż, maszyna do metra przyjmowała tylko małe nominały gotówki, a na bankomacie dało się wypłacić tylko duże. Chodzi oczywiście o jeny. Mieliśmy kartę revolut więc wypłacaliśmy je z bankomatu, tak jest najwygodniej.

Finalnie udało się zapłacić grubszym nominałem za bilet, ale serio, z 15 razy maszyna nam go „wciągała” i „wypluwała”. Kwestia raczej tego, że banknot musi być idealnie wyprostowany, ale tych najwyższych nominałów to już całkiem nie przyjmuje bo jest nawet informacja na automacie. 

Po kupieniu biletu udajemy się już na metro, które jest tak na prawdę bardzo proste w nawigacji. Metrem dostaniemy się w Pekinie praktycznie wszędzie, jego sieć jest bardzo gęsta (chyba najbardziej na świecie), jest też pełno map metra w internecie, wystarczy wpisać w google „Beijing subway map”, albo najlepiej wpisać to samo w telefonie i pobrać aplikację z taką mapką – tak najwygodniej. A samo poruszanie się metrem, wygląda jak wszędzie, trzeba pamiętać jednak że przy wyjściu i wejściu są kontrole bezpieczeństwa i faktycznie sprawdzają, nie tak jak np. w Tajlandii gdzie również są ale przechodzisz przez bramki które piszczą i nikt na to nie zwraca uwagi. Tutaj, faktycznie kontrolują na wejściu i wyjściu z metra. 

My korzystaliśmy tak na prawdę (za pierwszym razem) tylko z transportu publicznego, jest oczywiście również możliwość transportu z prywatnym kierowcą, który wcale nie jest taki drogi. Takiego prywatnego kierowcę mieliśmy podczas drugiej przesiadki (na powrocie). Kierowcy można poszukać w ogłoszeniach na internecie (tak zrobiliśmy my), a dokładnie tutaj: ogłoszenia prywatny kierowca Pekin.

Spokojnie, przy wyjściu z lotniska również stoi kilka kierowców którzy namawiają na ich transport, mają przygotowaną ofertę zwiedzania np. Muru Chińskiego. Także wbrew pozorom, takie zorganizowane zwiedzanie również istnieje i jest proste do wzięcia w nim udziału.

My z lotniska metrem dotarliśmy do stacji Dongzhmen, skąd przesiadaliśmy się na niebieską linię do stacji Jianguomen i potem znowu przesiadka na czerwoną linię do stacji Tian’anmendong, czyli stacji pod Zakazanym Miastem – w sumie jak tu wysiądziemy to jesteśmy w najlepszej lokalizacji, pomiędzy najważniejszymi atrakcjami do zwiedzenia. Ile zajmuje cała trasa? Z samego lotniska (terminala 3) pod Zakazane miasto to ponad godzinę jazdy (wraz z oczekiwaniem na przyjazd metra).

Co zwiedzić w Pekinie?
Atrakcje turystyczne

 

Mieliśmy 14 godzin, odejmując czas na uzyskanie wizy, wyjście z lotniska i dojechanie pod Zakazane Miasto, to pozostało nam już około 11 godzin. A jeszcze trzeba liczyć powrót, więc tak na prawdę zostało nam około 8 godzin – daliśmy sobie aż 3h na powrót, tak po prostu dla spokojnej głowy. 

Co warto zwiedzić w Pekinie?

Zakazane Miasto

Plac Niebiańskiego Spokoju

Mur Chiński

Dzielnicę Nan Luo Gu Xiang

Pałac Letni w Pekinie

Świątynia Niebios

Lama Temple

Zjeść kaczkę po pekińsku

– Artykuł na temat atrakcji w Pekinie i ich konkretny opis, pojawi się na blogu w najbliższym czasie –

 

Oczywiście wszystko zależy od tego jaką ilością wolnego czasu dysponujecie. My postanowiliśmy za pierwszym razem zwiedzić wszystko to, gdzie możemy dojść na piechotę lub szybko metrem, a za drugim tam gdzie potrzebny będzie prywatny kierowca  (głównie chodzi o Mur Chiński – choć transportem publicznym również da się dojechać, ale zajmie to mnóstwo czasu). 

Za pierwszym razem więc, udaliśmy się do Zakazanego Miasta, Placu Niebiańskiego Spokoju, dzielnicy Nan Luo Gu Xiang i na kaczkę po pekińsku. Chcieliśmy jeszcze odwiedzić Lama Temple oraz Świątynie Niebios, jednak brakło nam czasu… Dlaczego? Z powodu kolejek i różnych kontroli. To był prawie weekend (piątek) i nie mam pojęcia czy zwykłe dni robocze również tak wyglądają, ale w piątek w który my byliśmy, był istny chaos w centrum Pekinu… W samej kolejce do Zakazanego Miasta spędziliśmy uwaga… 2 godziny! Było mnóstwo ludzi, a chyba z tego powodu, po chodnikach kręciło się mnóstwo policji i wojska. Policja ta, miała ustawione takie jakby mobilne punkty kontrolne i żeby przejść normalnie chodnikiem prosto, trzeba było przejść przez taki punkt, do którego oczywiście była kolejka + skrupulatna kontrola. Policja często robiła zdjęcie telefonem naszego paszportu. Nie powiem, było to wszystko lekkim wyzwaniem, bo te wszystkie informacje o tym, że Chiny są mocno policyjnym państwem potwierdzały się na każdym kroku, ogromna ilość kamer na ulicach, pełno kontroli itp… Finalnie, to wszystko spowodowało ogromne opóźnienia w naszym planie i musieliśmy część z niego odpuścić żeby zdążyć wrócić na lotnisko.

Powrót na lotnisko wyglądał identycznie jak przyjazd tutaj do centrum, znaleźliśmy na aplikacji z mapką najbliższą stacje metra i z przesiadkami dotarliśmy na lotnisko. Tam już zgodnie ze znakami udaliśmy się do kontroli bezpieczeństwa i pod nasz gate. W razie problemów, przy wejściu na lotnisko jest stanowisko informacyjne AirChina – obsługa tam mówi akurat perfekcyjnie po angielsku i jest bardzo miła i uprzejma (bo to pracownicy linii lotniczej), więc wytłumaczą i pomogą bez problemu w odnalezieniu się. 

 

Ważne informacje

Płatności

W Chinach obowiązuje waluta – Juan. Bardzo ciężko dostać tą walutę w Polsce w kantorze. W samym Pekinie też jest mało kantorów, wymieniają oni dolary na juany i to po bardzo niekorzystnym kursie. 

W zasadzie w Chinach można płacić całkiem bezgotówkowo, za pomocą karty – ale nie wszystkie działają! Najlepiej korzystać z Revoluta – na 100% zadziała. A także za pomocą AliPay bądź WeChat – chińskie aplikacje.

Według mnie, aby się nie bawić za dużo na kilka godzin zwiedzania, to najlepiej połączyć płatności bezgotówkowe za pomocą revolut oraz gotówkę którą wypłacimy z bankomatu również za pomocą revoluta (nie ma z tym problemów). Bankomaty są na lotnisku!

Odnośnie Revolut, jeśli jeszcze nie znasz tego operatora płatności, to zdecydowanie polecam, podczas każdej z naszych podróży używamy i nigdy nie było problemów. Można tutaj założyć konto.

Internet

Da się wszystko robić offline, mapy miasta i meta można pobrać na telefon. A na lotnisku jest internet (są specjalne maszyny do udostępniania internetu). 

Jednak jeśli koniecznie zależy Ci na dostępnie do internetu (tak jak nam) to polecam zdecydowanie Airalo – jeśli masz w swoim telefonie opcje karty esim. 

Jest to tak jakby wirtualna karta sim z internetem, kupuje się ją na dany kraj lub obszar i zdecydowanie mogę polecić. Dlaczego? A no sami korzystaliśmy i zasięg był zawsze super no i przy okazji działały nam wszystkie aplikacje bez instalacji vpn itp.

Kartę esim w Airalo możesz zakupić tutaj: Karta esim

Polecam przy zakupie wpisać kod: PATRYK0998

Dzięki powyższemu kodu, otrzymasz 3$ zniżki na zakup karty.

Google

Jeśli macie esim od Airalo, to google działa normalnie, w tym google maps, ale trzeba pamiętać że przełączając się pomiędzy zwykła mapą a widokiem z satelity, drogi są przesunięte o kilka centymetrów. 

Język

Język jest oczywiście chiński i tutaj warto zaznaczyć, że z angielskim jest bardzo słabo. Większość można wytłumaczyć pokazując rękami, ewentualnie skorzystać z tłumacza w telefonie. Na prawdę 98% które spotkacie nie będzie potrafiło mówić po angielsku a 1% to będą oszuści – dlatego trzeba zwracać uwagę na osoby gadające perfekcyjnie po angielsku, to podejrzane, a w Pekinie zdarza się wiele oszustw na turystach (np. oszustwo na herbatkę).

Transport

W Pekinie praktycznie wszędzie dostaniecie się metrem w rozsądnych cenach. Oczywiście taksówki również normalnie funkcjonują.

Podsumowanie

Czy warto?

Myślę, że tak. Warto zaryzykować, ale należy pamiętać, że to, że nam się udało, nie oznacza że każdemu się uda. Nawet jeśli Wam nie uda się wyjść na miasto, to uwierzcie że kilkanaście godzin na lotnisku to nie jest jakoś dużo, największym problemem lotniska w Pekinie jest zima i wtedy faktycznie może być ciężko bo na tym lotnisku jest bardzo zimno, ale w cieplejszych miesiącach to nie problem. Warto spróbować, bo przy okazji przesiadki zobaczyć Chiny, to coś na prawdę fajnego, tym bardziej że często bilety lotnicze z przesiadką w Chinach są dużo tańsze niż pozostałe. 

My finalnie po powrocie na lotnisko, chwilę posiedzieliśmy i już był boarding na pokład samolotu, kilka godzin lotu i już byliśmy w Bangkoku w Tajlandii. Tym razem co prawda był to mniejszy model airbusa przez co było ciaśniej i już mniej wygodniej, ale również był posiłek mimo lotu który trwał tylko 4 godziny.

Trochę długi artykuł, no ale oprócz informacji jest to też swojego rodzaju relacja z podróży, więc niestety krócej się nie da… 

Po luźniejszą relację wizualną, zapraszamy na naszego instagrama @biozuvlog a po jeszcze luźniejszą – a wręcz humorystyczną relację, zapraszamy na naszego youtube również @biozuvlog.

 

 

Jeśli szukacie noclegów w podróży to polecamy wyszukiwarkę: Booking.com – Sprawdzone noclegi i duża baza ofert (co pozwala na znalezienie taniego noclegu na całym świecie). Sami z niej korzystamy (oraz z Airbnb).

Natomiast odnośnie ubezpieczenia podróżnego (które zawsze warto mieć i bez niego nigdzie nie powinniśmy się ruszać), to polecam: Rankomat.pl – Szeroko znany i sprawdzony serwis, pozwoli w krótką chwilę dobrać idealne ubezpieczenie na konkretną podróż, bez przepłacania. 

 

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *