Chorwacja, Podróże

Chorwacja samochodem – nocleg na dziko w Chorwacji

Cześć! Dzisiaj poruszymy sobie temat naszej ostatniej podróży jaka miała miejsce w sierpniu, a jej celem była Chorwacja. Dosyć nietypowo, bo była to podróż samochodem, ale nietypowo głównie dlatego że… spaliśmy w bagażniku! 

Bardzo długo zastanawialiśmy się nad takim rodzajem podróży, głównie z dwóch powodów, pierwszy to wygoda, drugi to fakt, że nocleg na dziko w Chorwacji jest nielegalny i naczytaliśmy się setki opinii oraz artykułów innych blogerów którzy próbowali spać na dziko i dostali wysoki mandat. Pomimo tego, trafiło się kilka artykułów osób które pisały, że taki road trip po Chorwacji im się udał i obyli się bez mandatu, a więc mimo wszystko postanowiliśmy zrealizować nasze plany!

Wygodny sen w kombi?

Najpierw weźmiemy sobie pod lupę wygodę. W samochodzie spędziliśmy prawie-pełne 10 dni w Chorwacji, cała relacja i poradnik takiego road tripu do Chorwacji pojawi się oczywiście na naszym blogu (cała relacja pojawiła się także na naszym IG @etatpodroznika – można ją sprawdzić w zapisanych!). Wracając do tematu, 10 dni w bagażniku kombi? Niemożliwe! No i faktycznie, niemożliwe, znaczy się, gdyby się uparł to tak, ale finalnie 2 noce spędziliśmy w Airbnb, a 8 w samochodzie. Noclegi w Airbnb mieliśmy umiejscowione mniej więcej pośrodku naszego planu podróży – tak aby się móc dobrze wyspać, wypocząć oraz zadbać odpowiednio o higienę. Ostatecznie całą wygodę takiego spania oceniamy na… 5/10. Samochód mieliśmy odpowiednio przygotowany do takiego spania wraz z pompowanym materacem – to nie było problemem, natomiast jednak samochód typu kombi ma ciut za małą przestrzeń – po prostu czujesz się jak w bardzo ciasnym hotelu kapsułowym (żeby nie napisać, że jak w trumnie). Jednak najgorszym okazało się coś innego niż mała przestrzeń, to jeszcze dałoby radę znieść na spokojnie, niestety w sierpniu w Chorwacji upały są dosłownie niemiłosierne, są tak ogromne, że w nocy jest dosłownie za gorąco! Właśnie to było problemem jeśli chodzi o sen w samochodzie, upał, zmęczenie, mała przestrzeń i dwójka osób plus ogólna wysoka temperatura na zewnątrz powodowały, że czuliśmy się jak zamknięci w piekarniku. Żona zasnęła każdej nocy, choć jej sen był raczej mało jakościowy, natomiast ja miałem z tym bardzo duży problem i niestety trafiła się nawet noc, gdy nie spałem w ogóle! Uchylone szyby na maksa nie pomagały, było tak gorąco, że ratowało tylko wyjście na zewnątrz, serio, już zastanawiałem się nad spaniem na ziemi, na parkingu haha!

Jednak jakoś przetrwałem te 8 nocy, nie każdej z nich było aż tak gorąco, podczas niektórych parkowaliśmy blisko wybrzeża (albo nad samym morzem) i wtedy na szczęście ratował nas chłodny wiatr i dało się jakoś spać. Przemyślcie sobie więc to przed waszym wyjazdem, zabierzcie przenośną malutką klimatyzację lub wiatraczek na baterię/akumulatorek – serio na taką powierzchnie wystarczy. To nie chodzi o to aby były ultra zimno w środku, chodzi po prostu o temperaturę pokojową w środku nocy.

Spanie w aucie w Chorwacji

Nocleg w samochodzie na terenie Chorwacji

Teraz przechodzimy do zapewne ciekawszego dla Was podpunktu, czyli do samej legalności noclegu w Chorwacji. W zasadzie, to nie ma czegoś takiego jak legalny dziki nocleg w Chorwacji, legalnie można tylko spać w samochodzie lub kamperze który stoi na wynajętym miejscu na polu kempingowym. ALE my zaryzykowaliśmy, pomimo wielu negatywnych opinii i artykułów jak to ludzie podostawali mandaty na setki euro, my nie dostaliśmy mandatu! Spaliśmy 8 nocy w Chorwacji w tym pod posterunkiem policji!

Dlaczego więc niektórzy dostają mandaty, a inni nie pomimo iż nocleg na dziko jest nielegalny? Prosta sprawa, trzeba dobrze wyszukiwać miejsca na taki nocleg, nikomu nie przeszkadzać, nie zwracać na siebie uwagi oraz bardzo ważne… wyjeżdżać o 5 rano!

Po pierwsze, szukanie miejsca na nocleg. Zdecydowanie pierwsze co powinniście szukać na waszej trasie podróży to sklep sieci Plodine, jest to popularna sieć sklepów w Chorwacji (coś jak np. Biedronka w Polsce). Zazwyczaj sklepy te posiadają dosyć spore parkingi które są otwarte całą noc, a sam sklep jest zamykany. Spaliśmy kilka nocy pod Plodine i dosłownie nikt się do nas nie przyczepił, mało tego oprócz nas zazwyczaj parkowało też kilka busów lub kamperów ludzi którzy również tak nocowali. Po pierwsze jesteście bezpieczni, bo sklep posiada kamery, po drugie raczej nikt do was nic nie będzie miał – bo pracownicy sklepu nie przejmują się takimi głupotami, a zapewne kierownicy liczą że skoro śpicie pod sklepem to i pewnie rano po bułki i wodę przyjdziecie. Policji ten też fakt nie przeszkadza, bo wy nikomu wtedy nie przeszkadzacie = brak mandatu. Głównie policja wystawia mandat jeśli parkujecie w miejscach bardzo turystycznych, gdzieś obok jakiś atrakcji, kluczowych punktów lub gdzieś gdzie sami mieszkańcy skarżą się na turystów śpiących w samochodach. Serio parking pod Plodine to super opcja.

Powyższe zdjęcie to akurat Węgry (jeszcze w drodze do Chorwacji).

Drugą opcją to szukanie miejsc na apce Park4night, to aplikacja gdzie ludzie którzy właśnie śpią w autach, kamperach, busach wymieniają się miejscówkami do takiego spania oraz je oceniają. Łatwo więc wyszukać odpowiednie miejsce, z dobrymi opiniami i z niego skorzystać. Co prawda jest mało takich miejsc, które mają same pozytywne opinie, ale zawsze mamy jakiś pogląd na sytuacje. Przykładowo raz spaliśmy na parkingu który miał negatywną opinię od użytkownika, który twierdził że dostał mandat w tym miejscu, a pomimo tego zaryzykowaliśmy i mandatu nie dostaliśmy, ale to pewnie też przez trzecią opcję o której zaraz napiszę. W każdym razie apka ta pozwoliła nam na wyszukanie np. fajnego parkingu tuż nad brzegiem morza, z przecudownym widokiem.

Trzecia opcja to nie rzucanie się w oczy. Należy pamiętać że to my jesteśmy gośćmi, mało tego takimi, którzy robią coś nielegalnego w nieswoim kraju, więc już na samym starcie jesteśmy na “minusie” w oczach niektórych osób. Dlatego warto po prostu nie rzucać się w oczy, chodzi o to aby np. nie hałasować, nie śmieci, nie nadużywać uprzejmości bez potrzeby czyli nie “szwędać” się itp. Dodatkowo warto zadbać o to, aby przyjechać na taki parking dosyć późno (pod osłoną nocy) i wyjechać jak najwcześniej, wtedy mamy pewność że nikomu nie przeszkadzamy i nie rzucamy się nadmiernie w oczy. Lepiej jest w dzień parkować na zwykłych parkingach, a dopiero po 22:00 przenosić się na finalny parking na którym planujemy sen, a wyjazd najlepiej zorganizować już o 5:00 rano.

Dodatek nr.1 – Policja w Chorwacji ma pewną metodykę na łapanie osób które śpią nielegalnie na dziko. Podjeżdżają koło 21:00 na parking i spisują rejestracje kamperów, busów i podejrzanych aut na zagranicznych rejestracjach. Następnie przyjeżdżają po 6:00 rano i jeśli auto nadal tam stoi, to nawet nie pukają w szybę tylko od razu wystawiają mandat i dają za wycieraczkę. Po prostu dzięki tej metodzie upewniają się że ktoś tutaj spał, ale przyjeżdżając w odpowiednim momencie i wyjeżdżając odpowiednio wcześnie, możemy uniknąć konfrontacji z policją – tak jak pisałem w trzeciej opcji.

Dodatek nr.2 – Najciemniej pod latarnią. A czemu by nie spać na parkingu który przylega do komisariatu? Myślisz że policja będzie się spodziewała że ktoś jest na tyle “głupi” żeby spać pod komisariatem? A tak serio, mowa tutaj o konkretnym przypadku. Otóż w Zadarze znajduje się ogromny bezpłatny parking (to jego adres: Ul. bana Josipa Jelačića 30, 23000, Zadar, Chorwacja) tuż obok komisariatu policji (policja nawet parkuje tam radiowozy). Na tym parkingu stoi mnóstwo aut, busów, ale i kamperów -funkcjonariusze policji doskonale zdają sobie sprawę że ludzie w tych kamperach tam śpią, a pomimo to raczej nikt tam mandatów nie dostaje – dlaczego? Nie mam pojęcia. Może właśnie dlatego, że śpiąc tuż obok komisariatu policja ma nad tym jakąś kontrolę, wiedzą że turyści nie będą szaleć za bardzo i przeszkadzać mieszkańcom miasteczka, dlatego wolą żeby parkowali tutaj, aniżeli na jakiś wymyślnych parkingach pomiędzy domami. Sami spędziliśmy tam noc i podczas przebierania się (była 22:00) podjechał radiowóz, zatrzymał się dwa miejsca dalej obok nas, wysiadł policjant, popatrzył na nas (zauważył nas i to że się przebieramy) i sobie poszedł z reklamówką w ręce, zapewne skończył służbę i poszedł do domu, kompletnie miał gdzieś to że tam śpimy.

Nie zawsze to się uda...

Pamiętajcie, że podróżowaliśmy samochodem osobowym, należy to oczywiście wziąć pod uwagę, ponieważ osobówka mniej rzuca się w oczy niż kamper. Ktoś widząc osobówkę na parkingu w nocy, raczej mocno się nie zdziwi, nawet jeśli jest na zagranicznych rejestracjach. Turystów w Chorwacji nie brakuje, pewnie myślą że właściciele auta śpią gdzieś w Airbnb obok 🙂 Natomiast kamper czy bus, taką uwagę na siebie już niestety zwraca. Dlatego oczywiście nie bierzemy żadnej odpowiedzialności za wszelkie mandaty za nielegalne parkowanie! Pamiętajcie, mimo wszystko jest to nielegalne i to że nam udało się uniknąć takiego mandatu, nie oznacza że każdemu to się uda! Pozdrawiam!


Jeśli szukasz obecnie noclegów, to polecamy wyszukiwarkę: Booking.com – Sprawdzone noclegi i duża baza ofert (co pozwala na znalezienie taniego noclegu na całym świecie). Sami z niej korzystamy.

Natomiast odnośnie ubezpieczenia podróżnego (które zawsze warto mieć i bez niego nigdzie nie powinniśmy się ruszać), to polecam: Rankomat.pl – Szeroko znany i sprawdzony serwis, pozwoli w krótką chwilę dobrać idealne ubezpieczenie na konkretną podróż, bez przepłacania. 

Wraz z Gabi zapraszamy Was również do śledzenia naszego instagrama gdzie pojawiają się nie tylko porady, informacje, ciekawostki ale także relacje na bieżąco z naszych podróży: @etatpodroznika

Powiązane artykuły

1 thoughts on “Chorwacja samochodem – nocleg na dziko w Chorwacji

  1. Ja pisze:

    Dzieki mordo tez na dzikusa kumam w CRO

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *